Moda na Rad - RADioaktywna codzienność! część 1.

Promieniowanie jonizujące, w obecnych czasach brzmi niebezpiecznie i budzi lęk.
Chronimy się przed nim jak tylko możemy, mimo hormezy radiacyjnej staramy się nie narażać się zbytnio na wpływ promieniowania.

Kiedyś jednak tak mocno nie obawiano się tego tajemniczego zjawiska.

Dlatego przygotowałem dzisiaj dla Was małe zestawienie "dziwnych" zastosowań radu
i innych pierwiastków promieniotwórczych w przeszłości.

Niektóre zastosowania naprawdę wręcz przerażają.

1. Woda

Na początku XX wieku dodawanie pierwiastków promieniotwórczych do pożywienia było bardzo modne. Wierzono w to, że rad, dzięki swoim właściwościom pomaga zachować długowieczną młodość, opóźnia starzenie się skóry czy nawet poprawia płodność.
Picie radioaktywnej wody, którą promowano jako źródło energii oraz sposób na zwiększenie witalności, było bardzo rozpowszechniony.

Jednym ze sposobów uzyskiwania takiej wody był 
RevigatorW naczyniu tym znajdował się wkład z radioaktywnym radem. Zalecano wlewać do niego na noc wodę, którą potem należało pić przez cały dzień.
Instrukcja obsługi zawierała informację o tym, że zalecana ilość to 5 szklanek napromieniowanej wody dziennie.




Innym sposobem dostarczania organizmowi radioaktywnej wody, było po prostu kupowanie "świeżej radioaktywnej wody".

Oczywiście spożywanie tego trunku miało swoje efekty uboczne, o których dowiedziano się z czasem.
Rad odkładał się w kościach, co prowadziło do znacznych uszkodzeń w ich obrębie (powstawały nawet dziury w czaszce).

Eben Byers - potentat stalowy, był wielkim fanem tego napoju, dopóki nie zachorował. 
W 1932r. stracił żuchwę w wyniku objęcia jej procesem nowotworowym w wyniku właśnie picia radioaktywnej wody.


2. Czekolada

Romans czekolady z promieniotwórczymi atomami również istniał. Swego czasu firma Burk & Brown produkowali radioaktywną czekoladę, która nazywała się nie inaczej jak Radium Schokolade.

Reklamowano ją oczywiście jako odmładzającą dzięki dodatkowi radu w jej składzie.



3. Kosmetyki

W latach 30-tych XX wieku we Francji pojawił się produkt
o nazwie Tho-Radia. 
Preparat był produkowany na bazie toru i radu. 

Krem ten miał wygładzać skórę i usuwać zmarszczki.

Autorem kremu był dr Alfred Curie, który nie był spokrewniony z odkrywczynią radu, czyli Marią Skłodowską-Curie, ale używał swojego nazwiska do promocji swojego wynalazku, co przyniosło mu duży sukces.

W 1937 roku zaprzestano dodawania toru i radu do tego kremu, co znacznie obniżyło jego sprzedaż.

Przez kilka lat jednak wiele kobiet wcierało sobie w twarz promieniotwórcze pierwiastki!





4. Pasta do zębów

II wojna światowa przyniosła ze sobą modę na radioaktywną pastę do zębów. W Niemczech produkowano wtedy pastę do zębów o nazwie Doramad. Zawierała ona niewielką ilość promieniotwórczego.
Producent przekonywał, że zapewni on siłę i ochronę zębów i dziąseł.

Chociaż ilość pierwiastka była bardzo mała, to jednak długotrwałe użytkowanie tej pasty powodowało...
wypadanie zębów!


5. Farba

Farbę z dodatkiem radu produkowano w latach 20-tych i 30-tych XX wieku.
Popyt na nią był bardzo duży, ponieważ miała ona zdolność do świecenia w ciemności.

Farby używano w zabawkach, zegarkach, kompasach czy nawigacji lotniczej.

Wiele kobiet, które pracowały przy malowaniu tarcz zegarków, na starość cierpiały
ze względu na wystawienie się na promieniowanie. Niektóre niestety zachorowały
na śmiertelne odmiany nowotworów szczęki i żuchwy.


W 1927 roku miał miejsce proces Radium Girls, który został wytoczony przez pracownice firmy produkującej zegarki, przeciwko ich pracodawcy. Tym tematem zajmę się w przyszłości w osobnym poście dla Was.


6. Rentgen prenatalny

W pierwszej połowie XX wieku, niektóre placówki medyczne stosowały prześwietlenia jamy brzusznej u ciężarnej kobiety w celu oceny ułożenia płodu przed porodem.

W dzisiejszych czasach jest to nie do pomyślenia, jednak wtedy nikt nie bał się promieniowania jonizującego.





7. Dopasowywanie obuwia

W XX wieku walka o klienta wyglądała podobnie jak w dzisiejszych czasach. Im lepsza obsługa i precyzyjniejsze dobranie towaru do potrzeb klienta, tym dłuższa kolejka przed drzwiami zakładu.

Tak więc u niektórych szewców można było dopasować sobie idealnie obuwie - w jaki sposób?
Po założeniu buta, nogę wkładano do aparatu rentgenowskiego i prześwietlano stopę razem z butem.

Klient wychodząc z nową parą butów miał pewność, że obuwie będzie idealnie dopasowane.



Komentarze

Popularne posty